Co tłumaczy tytuł nowej płyty?
Nowa płyta nosi tytuł JESTEM, ponieważ chciałem podkreślić, że nastąpiła długa przerwa, pomiędzy płytą, która wydałem przed nią, a tą... Chciałem podkreślić, że jestem, że to była tylko przerwa.
A co tę przerwę spowodowało?
Czekałem, ponieważ jest tak ogromny napór tandety na rynku fonograficznym i w ogóle na rynku medialnym. Pomyślałem, że odczekam pewien czas, a może znowu przyjdzie taki moment, że wzrośnie zapotrzebowanie na piękne teksty... Z muzyką jest lepiej, natomiast z tekstami zdecydowanie fatalnie. Emitowane są takie a nie inne piosenki. Ale widzę, że nic się nie zmieniło i nie ma co dłużej czekać.
Czy to czasy się zmieniły czy ludzie?
Czas sobie płynie, ale to ludzie się zmieniają i zmieniają gusta. Tylko ludzie.
Do kogo w takim razie adresowana jest nowa płyta?
Moja płyta powinna trafić do wrażliwych słuchaczy. Do słuchacza, który lubi skupić się nad tekstem - o czym to jest napisane, o czym zaśpiewane. Dla takiego, który ma czas, żeby pochylić się nad każda piosenką i wysłuchać w spokoju całej płyty.
Co - przede wszystkim - różni JESTEM od wcześniejszych płyt?
Nowa płyta różni się od poprzednich między innymi tym, że do tej pory zawsze sam produkowałem swoje nagrania. To jest pierwsza płyta, której produkcję powierzyłem innemu muzykowi. Chodzi o aranżację, która jest jednym z ważniejszych elementów piosenki - oprócz tekstu i melodii. Czwarty element to techniczna strona nagrania.
Komu zostały powierzone aranżacje?
Aranżacje powierzyłem Adamowi Abramkowi. Ja sam nagrałem jedynie melodie i bardzo skromny szkic. Trudno nawet powiedzieć, że to był szkic - melodia z gitarą albo z fortepianem. Tylko dlatego, żeby nic nie sugerować. Żeby aranżer wiedział, jaka jest melodia, harmonia i jakie jest - mniej więcej - tempo. Żeby sam opracował każdą piosenkę bez moich sugestii. Spośród kilku muzyków, z którymi uważałem że warto nawiązać współpracę, wybrałem Adama Abramka, ponieważ uznałem, że jest mi najbliższy jeśli chodzi o wrażliwość muzyczną. Pomyślałem że najlepiej wczuje się w te melodie. I w mój przekaz - bardzo skromny. I że doda coś od siebie, co w sumie zda egzamin. Uważam, że zrobił to z taką wrażliwością, na jaką liczyłem.