O nas
STRONA GŁÓWNA >>

Dzisiaj jest Sobota, 20 Kwiecień 2024 r. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha

Wywiady

GEORGE MICHAEL - wywiad z artystą - maj 2004 r.. STRONA: 2

O czym opowiada ten kawałek?
Pod względem tekstowym, 'Flawless' jest on głównie o kulturze reality-TV. Między innymi o ludziach, którym z jakiś przedziwnych przyczyn wydaje się, że umieją śpiewać i muszą to robić przed kamerami. Przyznaję, że nie byłem w stanie oglądać eliminacji do angielskiego 'Idola', bo za bardzo współczułem tym dzieciakom. Jedni słysząc opinię 'śpiewasz strasznie, wracaj do domu' reagują śmiechem, ale ja każdy taki tekst bardzo przeżywam osobiście. Flawless mówi o tym, jak wielu zwykłych ludzi na oczach innych zwykłych ludzi staje się popularnymi i bogatymi gwizdami. Napędza to tylko pęd do popularności, który zawsze był obecny gdzieś w społeczeństwie, a teraz narasta do rangi zbiorowej histerii. To, co ludzie potrafią z siebie zrobić na wizji jest po prostu nie do uwierzenia. Flawless to historia z punktu widzenia młodych ludzi, którzy są strasznie przystojni, a przynajmniej tak sądzą, i którym wydaje się, że do osiągnięcia sukcesu wystarczy tylko udać się do miasta, w tym przypadku do Londynu. To bardzo zabawne - nigdy oficjalnie nie nagrałem kawałka o takich 'kociakach' i chyba wreszcie nadszedł czas, żeby to zrobić. Uważam, że kluby gejowskie absolutnie się ze mną zgodzą i też pokochają ten kawałek.
Porozmawiamy o innym utworze - John And Elvis Are Dead. Kim dla ciebie są te ikony światowej muzyki?
W pewien sposób kawałek 'John And Elvis Are Dead' powstał dla pokolenia żyjącego przede mną. Jest coś, czego ludzie nie do końca dostrzegają w mojej karierze - to kierowanie się zasadami gwiazdy rocka z lat 70-tych, do których nikt już dzisiaj nie stosuje. Mam na przykład bardzo staroświeckie poglądy na temat współczesnej muzyki - dlatego postanowiłem napisać taki lament o tamtej kulturze, o jej niesamowitej sile przebicia i tym, co po niej pozostało. A w zasadzie nie pozostało, bo to już obecnie tylko subkultura. Obecny 'mainstream' wrzucił fascynacje dzisiejszych 30- i 40-stolatków do lamusa. Przemysł opiera się teraz choćby na założeniu, że wokalistki zwiększają sprzedaż gazet czy magazynów, w których się pojawiają i wcale nie musi to iść w parze ze sprzedażą ich płyt. Weźmy na przykład casus Spice Girls - faceci chcieli je oglądać w telewizji, dzieciaki kupowały sobie ich plakaty, a mało kogo obchodziły w tym wszystkim ich płyty. Ojcowie ślinili się na widok ich zdjęć, małe dziewczynki ubierały się tak jak one, i już mamy trzy kolejne rynki, na których sprzedaje się 'towar zwany artystą'. Wracając do piosenki - opowiada o moim koledze, który jeszcze jako nastolatek zapada w śpiączkę w 1975 roku i budzi się jak gdyby nigdy nic po 20 latach. Nie chcąc brzmieć moralizatorsko, zastanawiałem się jak ująć w słowa requiem dla kultury, którą tak bardzo kochałem. Więc mój bohater budzi się w 2004 roku i po tygodniu dzwoni do mnie mówiąc: 'O co do cholery w tym wszystkim chodzi?!'. Znikły oczywiście uprzedzenia i ataki na mniejszości seksualne itd itp ale świat nie jest już tak wyidealizowany jak kiedyś. Nie wiem, może to wina przestawienia się młodych ludzi na kulturę konsumpcyjną, choć ciekawe że obecne pokolenie ma przed sobą więcej perspektyw niż ktokolwiek wcześniej, a patrzy na świat bardziej cyniczne niż ich rodzice, czy dziadkowie. Idealizm, który mam w sobie ja i ludzie w moim wieku, jest już czymś niemodnym i starałem się opisać go najładniej, jak tylko się da. Mój ulubiony fragment tej piosenki to: Wszyscy, których kiedyś znaliśmy, poddali się wcześniej czy później. Widać to po ich twarzach albo po ubraniach, które na sobie noszą'. Noszą na sobie po prostu wszystko mówiące etykiety, widoczne na wewnętrznych stronach ich ciuchów. Myślę o ludziach, którzy wyrośli na muzyce Joni Mitchell, Boba Dylana, The Beatles i całym tym idealizmie który był piękny ale zniknął bezpowrotnie. Smutne jest to, że cała ta ideologia liczyła się tylko na początku, a potem została zamazana przez okrutną rzeczywistość życia codziennego.
Dzisiejsza kultura pop jest niesamowicie skomercjalizowana - przebojami stają się piosenki, które towarzyszą np. reklamom Pepsi czy Levi's. Aż trudno uwierzyć, że w Wham! wy po prostu śpiewaliście piosenki pop, które nie podchodziły pod żadną ideologię!
Rozumiem, że trudno jest zajmować się sztuką, jeżeli nie znajdzie się na nią odpowiedniego sponsora, ale z ręką na sercu mogę przyznać, że moje płyty wolne są od jakichkolwiek nacisków z zewnątrz czy pieniędzy sponsorów. I to wydaje się tak starodawne - wszystko w co wierzyłem kiedyś, zdaje się być kompletnie bezużyteczne w odniesieniu do obecnego przemysłu muzycznego. Bo jeżeli z kultury młodzieżowej wyrwie się serce, które ją teraz napędza, to nie zostanie w niej już nic, na czym można by zarobić pieniądze. A dzieciaki, nawet dwunastoletnie, potrafią wyczuć ściemę.
Opowiedz proszę jakąś historię z tych dawnych, dobrych czasów, kiedy występowałeś w Wham! Podobno zdarzało się, że chodziliście po domach z kolędą?!
Tak, w wigilię Bożego Narodzenia, zanim wszyscy w mieście byli już kompletnie nawaleni, chodziliśmy po domach w Hardishire mając na sobie śmieszne tanie peruki. Mój kolega David brał ze sobą gitarę i maszerowaliśmy przez całe miasteczko z nadzieją, że skapnie nam trochę grosza. I średnio nam się to udawało, bo przez te trzy lata dostawaliśmy średnio po 7 funtów na głowę. Jeździliśmy i graliśmy też w autobusach, to chyba ostatni raz w moim życiu kiedy jechałem autobusem... Pamiętam, że kierowca który raz nas wiózł był delikatnie mówiąc niepocieszony z tego powodu i specjalnie hamował tak gwałtownie, że co chwilę przelatywaliśmy z jednego końca autobusu na drugi. Zastanawiałem się wtedy, jak w nie-bożonarodzeniowym nastroju jest ten człowiek... Tak więc to prawda, chodziliśmy przez parę lat z kolędą, co dla jednego z nas skończyło się nawet na posterunku policji. Ale to było bardzo dawno temu...
Kawałek 'Round Here' - opowiada o twojej rodzinnej okolicy. Możesz powiedzieć na ten temat coś więcej?
Część utworów na płycie jest dla mnie bardzo osobista i to jest właśnie jeden z tych utworów. Niewielu z nas mieszka całe życie w tym jednym miejscu, w którym się urodziliśmy. Dla jednych jest to ich własny wybór, dla innych konieczność. Ja sam przemierzyłem cały świat już pewnie kilkakrotnie i też miałem możliwość zatrzymać się i zamieszkać w dowolnym miejscu na ziemi. Ale większość mojego życia skoncentrowana była na jednym kawałku ziemi, nie większym niż 5 mil kwadratowych. Tam znajdowała się moja szkoła, pierwsza praca, tam urodziła się moja matka, tam też teraz znajduje się moje obecne biuro - i mam do tego miejsca ogromny sentyment. Wiele osób na pewno rozumie, co mam na myśli i odnajdzie w tej piosence ciepło rodzinnych okolic.

Dodatkowe informacje: SONY MUSIC POLSKA

<< Poprzednia strona | 1 | 2 | 3 | Następna strona >>
Muzyka polska
CO NOWEGO?
STARE, NOWE I NAJNOWSZE
SHOW MUST GO ON!
NA POWAŻNIE
NAJ...LINKI
Muzyka zagraniczna
CO NOWEGO?
STARE, NOWE I NAJNOWSZE
SHOW MUST GO ON!
NA POWAŻNIE
NAJ...LINKI
Muzyczny deser
MUZYKA Z GŁOŚNIKA...
EKRANIZACJA
LISTY PRZEBOJÓW
CHWILA WYTCHNIENIA
NO TO GRAJ
TROCHĘ SOFTU
NA FALI
UJAWNIJ SIĘ
WYWIADY
SZAŁ CIAŁ
PIGUŁKA
Muzyczny odlot
WYDARZENIA KULTURALNE
MODERN ROCK REV.
Listy przebojów
BILLBOARD SINGLES (18.02)

1. ED SHEERAN - Shape Of You

EUROCHART SINGLES (21.02)

1. ED SHEERAN - Shape Of You

UKCHART SINGLES (21.02)

1. ED SHEERAN - Shape Of You

Subskrypcja
ZAREJESTRUJ SIE (NOWY FORMULARZ)
Muzyczne szukanie
 
 
 

Tysiące tanich przedmiotów!
Tysiące tanich przedmiotów!

W górę

DNC | REKLAMA | POCZTA | POMOC | ZUIOP

Wszelkie prawa zastrzeżone - DNC WebDesign 2000 - 2024