- Naprawdę uważacie, że swoją muzyką zmienicie profil komercyjnych stacji radiowych w waszym kraju?
- (R) Oczywiście! Już udało nam się otworzyć oczy radiowym szefom muzycznym na kilka undergroundowych projektów i uznajemy to za swoje osiągnięcie. Dopiero po sukcesie w radiach zaproponowano im kontrakty na wydanie płyt, więc choć trochę to trwało, wysiłek się opłacił. Dzięki temu wytwórnie nie kopiują już swoich własnych pomysłów, a wydają to, czego ludzie chcą słuchać.
- Czy wśród waszych znajomych są artyści czy zespoły, którzy właśnie szykują się do ataku na listy przebojów, bo dzięki wam wreszcie udało im się zaistnieć, podpisać kontrakt?
- Tak, na przykład Mighty 44. Na razie pojawiają się w jednym kawałku na naszej płycie ("Where's The Party At") , ale niedługo możemy spodziewać się ich własnej produkcji. Podobnie ma się sprawa z fińską grupą Rakkina Posse - to kolektyw siedmiu raperów, z którego co chwilę któryś wydaje w innej wytwórni solowy album, i w którego nagraniu pomaga mu cała reszta. Tak właśnie znaleźli sposób na utrzymanie się na rynku. Liczą się pomysły, ale czasami niezbędne jest też wsparcie.
- A jak potoczyły się losy Marco - słynnego chłopaka z dreadami z klipu do "Freestylera"? Kiedyś widziałem teledysk do jego solowego projektu, ale nie odniósł z nim chyba wielkiego sukcesu.../b>
- Na początku zaskoczył wszystkich tym, że nie poszedł na łatwiznę i zamiast śpiewać chwytliwe i melodyjne piosenki pop, nagrał drum'n'basowy kawałek "Dust". Nie zdobył specjalnej popularności, ale nie przeszkodziło mu to w dalszym zajmowaniu się muzyką i DJ'owaniu na rozmaitych imprezach. Ma jeszcze czas - w momencie wydania tego singla miał zaledwie 14 lat.
- Podobny problem jest chyba z innym małoletnim wykonawcą - Lil' Bow Wow. Ten rapujący dziesięciolatek sprzedał w Stanach całkiem sporo płyt, ale poza Stanami nikt z raperów, i co gorsza także słuchaczy rapu, nie traktuje go poważnie. A jego rówieśnicy słuchają na razie Britney Spears. A propos Stanów - słyszałem, że szykowana jest tam dla was spora promocja...
- Niestety, z powodu wydarzeń związanych z 11 września, amerykańska promocja naszej nowej płyty musiała zostać wstrzymana. Swego czasu "Freestyler" stał się w Ameryce sporym hitem, więc na pewno będziemy starali się powtórzyć tam ten sukces z nowym materiałem. Jednak jeszcze nie teraz.
- Znów pomyślałem o waszej ewentualnej kolaboracji z HIM, tym razem w kontekście jakiegoś singla charytatywnego...
- Tak czy inaczej - pomysł nagrania duetu z HIM jest teraz raczej czystą fantazją - chłopaki stali się obecnie bardzo popularni i nie sądzę, żeby zdecydowali się na takie naruszenie swojego wizerunku, jak nagranie wspólnego utworu z Bomfunk MC's. A kiedyś niewiele brakowało, by do tego doszło...
Rozmawiał: Maciek Rychlicki